piątek, 12 sierpnia 2016

Wyklęta [recenzja]

Ohayo Książkocholicy!  Zapraszam Was na recenzję książki mojej ukochanej autorki(taaak powtarzam się) ale chodzi tu oczywiście o Joss Stirling.

Pierwsza rzecz, na którą chciałabym zwrócić uwagę, to piękna, cudna okładka z krukiem. Dlaczego akurat z krukiem? Otóż główna bohaterka ma na imię Raven.  To imię prawie zawsze daję bohaterkom moich amatorskich opowiadań,które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Dlatego możecie się też domyślić, jaka szczęśliwa byłam, kiedy dowiedziałam się, że to właśnie imię nosi bohaterkaa tej książki.

Na początku książki możemy dowiedzieć się sporo o historii Raven. Uczy się w szkole dla bogatych dzieciaków, mimo że sama nie dysponuje zbyt wielką ilością pieniędzy. Dostała stypendium dzięki dziadkowi, który pracuje w szkole jako woźny. Zdawało jej się, że nie ma osób, które żywiłyby do niej nienawiść, jednak zmieniła swoje spojrzenie o 180 stopni kiedy została oskarżona o kradzież. W tym samym czasie do szkoły przybyła dwójka nastolatków. Jeden zdawał się być flirciarzem, natomiast drugi przypominał mi do złudzenia serialowego Sherlocka Holmesa. Przyjaciółka Raven nie wróciła jeszcze na drugi semestr, więc dziewczyna czuje się samotna. 

Wartka akcja, genialny romans i cudowni bohaterowie- to właśnie możecie tu znaleźć.
Bohaterowie kreowani przez Joss Stirling to po prostu bajka. Tym razem moja obsesja chwyciła Kierana, to proste równanie: Kieran = Sherlock = Cumberbatch = <3. Tyle w temacie.
Podobało mi się również zakończenie, bo nie było do końca przewidywalne.

Wydaje mi się, że  każda kolejna część będzie coraz lepsza. Pierwszy tom był miejscami wprowadzeniem do całego świata agencji i przygód. Według mnie w kolejnych będziemy widzieć całość "od kuchni" i bardziej zagłębimy się w całą tą rzeczywistość.

I mimo, że książka zdecydowanie była gorsza od "Kim jesteś Sky?", to i tak mi się spodobała. W stylu Stirling jest coś, co nie pozwala Ci się oderwać od książki, dopóki jej nie skończysz, a nawet po długim czasie będziesz pamiętał swoich ulubionych bohaterów.

Polecam i pozdrawiam! <3

4 komentarze:

  1. Książka wygląda na ciekawą. Mimo to chciałabym troszkę więcej dowiedzieć się o Twojej opinii. To taka moja drobna sugestia:)
    Imię Raven kojarzy mi się tylko i wyłącznie z serialem The 100 - może dlatego, że mam na jego punkcie niemałą obsesję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz zauważyłam że ucięło mi połowę recenzji.-. Jeszcze dzisiaj to poprawię

      Usuń
  2. super recenzja, chyba się skuszę na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy